Dobra, idziemy spać!



Co robię, gdy dziecko nie chce mi zasnąć? 

A nic wielkiego - nie usypiam po prostu. Nie ma dla mnie czegoś takiego, że trzeba i już. Nie ma czegoś takiego, jak wyznaczona pora na drzemkę, czy sen nocny. Nie chodzę po domu z zegarkiem. Nie mamy ustalonego harmonogramu dnia. Wszystko dzieje się zupełnie intuicyjnie. Gdy jest zmęczenie - czas odpocząć. Gdy jest energia - jest zabawa.  

Próbowałam inaczej, próbowałam książkowo, próbowałam jak pani telewizyjna "niania" kazała. Według instrukcji.  Kładłam, czytałam książki, całowałam w czółko, wchodziłam. Setki razy. Męczarnia większa dla mnie niż dla niego. Nie bardzo rozumiał, dlaczego ma nie iść za mamą - bo może się przed nim właśnie chowa? A to taka fajna zabawa ;) Odkrywcza! Nie działało. Próbowałam razem z nim przytulać się i nucić kołysanki - czasami skutkowało, jednak nie zawsze. Traciliśmy w ten sposób i dwie godziny, albo on tracił - matka zasypiała. Najszybsza metoda? Włożyć do wózka, bujnąć dwa razu - ale ile można? Duży facet już z niego - czas  z tego wyrosnąć.

Zapewne wiele razy spotkałaś się ze zwrotem "rytuały". Twoje dziecko powinno wiedzieć, o jakiej porze dnia dana czynność występuje? Według tych teorii nie jestem chyba dobrym przykładem do naśladowania - słucham potrzeb dziecka. Jednocześnie to nie dziecko jest wyznacznikiem mojego trybu dnia, ale jest czynnym jego uczestnikiem - pozwalamy sobie na wiele spontaniczności - i polecam to robić!

Więc co robię, gdy dziecko nie chce mi zasnąć? Nie zmuszam - to przynosi odwrotny efekt. Niech szaleje, niech się pośmieje, niech się zmęczy! Wyciszenie? Stosowałam gdy był mały, teraz muszę wyssać z tego małego organizmu 100% energii! Beztroskiego śmiechu najbardziej mu potrzeba! I mi również. Po 40 minutach szaleństwa na łóżku - pada! Pada przykryty swoim kocykiem, pod którym tak nieudolnie próbował chować się - przed tatą. Ileż to radości daje dziecku próba ukrycia się przed bliskimi, czekając na ich reakcję, czekając na jego spojrzenie.  A KUKU ! - ten zwrot jest najczęstszym w ostatnich dniach, najbardziej efektywnym w temacie zasypianie. No same zobaczcie :) 

I pamiętajcie : do niczego się nie zmuszać, ślepo nie wierzyć wszystkim książkowym zasadom ... słuchać potrzeb i swoich, i dziecka!  - to najważniejsze! 























A teraz kilka słów na temat tego kącika:

łóżko - Bellamy
naklejki na ścianę to trójkąty zestawione w różnych kolorach i wielkościach - Dekornik
żółte poduchy, krzesełko  - Ikea
plecak na krzesełku - TurluTuTu
książki - BabaRyba
taborecik - Ululani
pościel w usta - MUMLA

W roli głównej:
Kocyk i poduchy TurluTutu z najnowszej kolekcji GeoMETRIC ! Już dawno żaden produkt nie wpisał nam się tak fantastycznie do naszego pokoju! Jakość mówi sama za siebie - te produkty są stworzone z sercem i myślą o dzieciach. Jak je znalazłam? To one znalazły mnie! ONE - bo pod nazwą TurluTutu kryją się dwie fantastyczne kobiety, które również mają swój niepowtarzalny blog - pochłonąć Was może bez reszty - to PASJA, PASJA i jeszcze raz  TALENT + UROK OSOBISTY! Zajrzyjcie tam koniecznie :) 





Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Szukaj na tym blogu

Categories

Labels List Numbered

Popular Posts

Pages

Facebook Page

Popular Posts

Instagram