Łza za łzą spływa po policzku. Na malutkiej twarzy pojawia się grymas cierpienia. A może to nie cierpienie tylko niezadowolenie?
W ostatnim poście widzieliście moje płaczące dziecko... Matka zrobiła mu zdjęcie - na pamiątkę, bo za kilka lat, chcę mu pokazać jaką furią zareagował na to, że tata nie pozwolił mu bić babci, która z radością trzymała go na kolanach wyśpiewując piosenki.
Pojawiają się takie sytuacje, w których trudno jest zachować równowagę. W tym momencie nie przytuliłam go, bo się przytulić nie dał! Wpadł w szał, bo ktoś mu coś zabronił robić. Nie dał się wziąć na ręce, kopał, odpychał się - był zły, wobec tego wylądował w łóżeczku a gdy tylko się uspokoił mama przytuliła a tata tłumaczył, że babci bić nie wolno - chociaż roczne niespełna dziecko być może dużo z tego nie zrozumie...
Uczę się go, uczę się wychowywać. W każdej takiej sytuacji zastanawiam się co zrobić, by przekazać dziecku czego nie wolno a co wolno. Dzieci poprzez płacz pokazują wiele emocji i pragnień - od głodu, poprzez zmęczenie aż po złość. Zadaniem nas-rodziców jest rozpoznać płacz dziecka co przecież w początkach macierzyństwa wcale łatwe nie jest...
Temat karania dziecka to temat rzeka - osobiście nie popieram, ale głaskanie dziecka po głowie niezależnie od tego, czy zrobi dobrze czy źle też nie jest dobre. Przede wszystkim chcemy dziecku dawać jasne sygnały jakie zachowania są chwalone, a jakie negowane. Przed nami wiele takich sytuacji - i jedno zadanie: WYCHOWAĆ DOBREGO CZŁOWIEKA.
Oli: buty, bluzka, spodnie - ZARA
Mama: bluzka - MOHITO
Brak komentarzy
Prześlij komentarz