Babcia jest lepsza!

Czy babcia może być lepsza od mamy? 



Mama często jest ZŁA! nie pozwala wielu rzeczy,  nie daje jeść tego co chciałoby dziecko, męczy je ubierając, nie nosi ciągle na rękach i nie spędza całego dnia w parterze otoczona dziecięcymi zabawkami. Z babcią jest inaczej! Zawsze ma dla wnuczka czas, uwielbia go nosić na rękach (przez tą krótką chwilę gdy wnuczka swego widzi), obdarowuje prezentami, uwielbia dawać ukradkiem słodkości i pozwala biegać bez czapki nawet jak bardzo wieje. Babcia jest fajna! Z babcią szybko leci czas, zawsze jest ciekawie, inaczej niż z mamą, z którą spędza niemalże każdą chwilę swojego krótkiego życia! 

Przykro jest natomiast matce, gdy wchodząc po kilku godzinach nieobecności do domu babci jej własne dziecko nawet na nią nie spojrzy, nie chce dać buziaka, nie chce by mama wzięła je na rączki, ucieka... W głowie matki milion myśli, a króluje ta, która przedstawia wizję złej rodzicielki. To maleńkie serduszko, które kilka miesięcy temu nosiła w sobie stało się w stosunku do niej obojętne... 








Chciałabym opisywać jakaś sytuację, którą obserwuję z boku, ale niestety ten opis dotyczy nas. Tak właśnie dziś było i wczoraj... Gdy Oliwierek uśmiecha się na widok babci i wprost wyrywa się z moich rąk by przytulić się do niej - czuję radość, lecz taką radość z nutką zazdrości(?)... Tak nie reaguje na mnie, a przecież dziecko po krótkiej nawet nieobecności powinno z uśmiechem witać mamę gdy tylko próg przekroczy, przecież powinno pragnąć spędzania w jej ramionach każdej chwili i buziaczki dawać z wielką ochotą. Dlaczego z dnia na dzień stało się inaczej? Oby to było przejściowe ;)


POST NAPISANY POD WPŁYWEM CHWILI CZWARTKOWYM WIECZOREM.



Oliwierek:
Bluza, spodnie, buty - F&F
czapka - H&M (sh)

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Szukaj na tym blogu

Categories

Labels List Numbered

Popular Posts

Pages

Facebook Page

Popular Posts

Instagram