Otwieram drzwiczki naszej witryny w jadalni, w którym leży od dłuższego czasu czapka od munduru strażackiego. Niewinne, zaciekawione oczy spoglądają spod mojego łokcia i nim się zorientuję zwinne rączki trzymają ją już w ręce zmierzając w kierunku korytarza. Tam wisi lustro. Takie wielkie lustro, co to pokaże czy człowiek ładny, czy wyjściowy, czy powinien się wrócić do domu przebrać i lepsze odzienie na wyjście założyć. Stanąl przed nim Oli. Z tą czapką od munduru właśnie. Stoi. Czapkę nieporadnie na małą głowę zakłada i mówi:
- Mamuuuś, ja będę strażakiem jak mój tata??
W zasadzie nie wiem, czy to stwierdzeniem, czy pytaniem było. On sam nie wie, co przyniesie przyszłość??
Wyobraźnia nie ma granic! Zwłaszcza dziecka. Buja w obłokach. Marzy. Gdyba. Snuje plany. Ponosi je czasem...
- Mamuuuś, ja będę strażakiem jak mój tata??
W zasadzie nie wiem, czy to stwierdzeniem, czy pytaniem było. On sam nie wie, co przyniesie przyszłość??
Wyobraźnia nie ma granic! Zwłaszcza dziecka. Buja w obłokach. Marzy. Gdyba. Snuje plany. Ponosi je czasem...
Obserwuje. Jesteśmy jego pierwszymi autorytetami. Sztuką jest, by ten autorytet z wiekiem nie mijał, by pomimo upływających lat Twoje dziecko ciągle powtarzało z iskierkami w oczach "chcę być taki, jak tata!". To trudne! W życiu każdy z nas popełnia błędy, ale jako rodzic powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, że te błędy doskonale wyłapują nasze dzieci. Zapamiętują je. Kodują. Chłoną jak sucha gąbka nasze zachowanie, nasze decyzje są dla nich wyznacznikiem kierunku, niczym drogowskaz z napisem "woda" na pustyni. Mogą wyciągać wnioski, ale mogą również te zachowania powielać. Więc gdy podejmujemy jakąś decyzję - przemyślmy ją! Chociażby dla dzieci.
* * *
"Mój tata jest strażakiem!" - mówi Oli. Jeszcze nie jestem pewna, czy zdaje sobie sprawę z tego, czym się tata strażak zajmuje. Bo owszem, wie z opowieści, filmów i bajek... ale... czy jest to sobie w stanie przełożyć na rzeczywistość? Czy rozumie, że każdego dnia, gdy taty nie ma z nami ryzykuje swoje życie, by pomagać innym? Czy jest sobie w stanie wyobrazić, że na każdej służbie staje z ogniem oko w oko? By wrócić potem do domu i powiedzieć, tak po prostu, zwykłe (wyuczone) "było dobrze!".
Wiem na pewno: szacunek do zawodów i zajęć jakie się w życiu wykonuje również wynosi się z domu.... bo jeśli dajemy przykład, to całokształtem!
Wiem na pewno: szacunek do zawodów i zajęć jakie się w życiu wykonuje również wynosi się z domu.... bo jeśli dajemy przykład, to całokształtem!
Brak komentarzy
Prześlij komentarz