Może nie mam potrzeby, może mi się nie chce?!
Przyszły ciepłe dni. Kobitki jedna za drugą zrzucają długie spodnie i bluzy by wskoczyć w krótkie spódniczki czy szorty. Nagle SZOK! Przybyło tu i ówdzie, trzeba biec na zakupy! POGOŃ, pogoń za idealną dietą i najefektowniejszą aktywnością fizyczną. W parkach pełno biegających kobiet, siłownie pękają w szwach tak samo zresztą jak nasze szafy, do których dorzucamy nowe elementy garderoby bo "przecież idzie lato" albo "skurczyło się".
Nas - matki - też to dotyczy. Nie jedna z dzieckiem na plecach wykonuje jakieś tam ćwiczenia przed ekranem komputera, bo chętnie by zapisała się na zajęcia w grupie ale albo dojechać nie może, albo nie ma z kim dziecka zostawić. Pierwsze promienie słońca motywują by zrzucić kilka nadprogramowych kg i zachwycić wszystkich wokół idealną sylwetką mimo kilku porodów. Nie jedna matka w sklepie ociera ślinkę na widok uśmiechających się do niej pączuszków po czym przy kupuje same warzywa i kiełbaskę na grilla, któremu znów ze łzami w oczach powie NIE. Katorga - no ale trzeba - wszystko w imię zdrowego trybu życia.
Ja nie będę się odchudzać! Może dlatego, że nie muszę, może dlatego, że mi się nie chce... Nie potrzebowałam mnóstwa diet i wysiłków - wystarczyło, że pozbyłam się cellulitu by poczuć się lepiej - taki drobiazg a tak wiele zmienił:) Nie robię nic a jeśli jakiekolwiek kg spadają to zapewne dlatego, że całą energię wkładam w urządzanie domu i w wychowanie Syna . Zabiera mi to na tyle dużo sił, że diety są nie potrzebne bo jem niewiele a i mogę żyć powietrzem, a jeśli waga wskazuje mniej to chyba tylko dlatego, że nabiegam się między półkami sklepów meblowych - to chyba wystarczający jak dla mnie wysiłek fizyczny :)
Nas - matki - też to dotyczy. Nie jedna z dzieckiem na plecach wykonuje jakieś tam ćwiczenia przed ekranem komputera, bo chętnie by zapisała się na zajęcia w grupie ale albo dojechać nie może, albo nie ma z kim dziecka zostawić. Pierwsze promienie słońca motywują by zrzucić kilka nadprogramowych kg i zachwycić wszystkich wokół idealną sylwetką mimo kilku porodów. Nie jedna matka w sklepie ociera ślinkę na widok uśmiechających się do niej pączuszków po czym przy kupuje same warzywa i kiełbaskę na grilla, któremu znów ze łzami w oczach powie NIE. Katorga - no ale trzeba - wszystko w imię zdrowego trybu życia.
Ja nie będę się odchudzać! Może dlatego, że nie muszę, może dlatego, że mi się nie chce... Nie potrzebowałam mnóstwa diet i wysiłków - wystarczyło, że pozbyłam się cellulitu by poczuć się lepiej - taki drobiazg a tak wiele zmienił:) Nie robię nic a jeśli jakiekolwiek kg spadają to zapewne dlatego, że całą energię wkładam w urządzanie domu i w wychowanie Syna . Zabiera mi to na tyle dużo sił, że diety są nie potrzebne bo jem niewiele a i mogę żyć powietrzem, a jeśli waga wskazuje mniej to chyba tylko dlatego, że nabiegam się między półkami sklepów meblowych - to chyba wystarczający jak dla mnie wysiłek fizyczny :)
Jedno Wam powiem - podziwiam tych, którzy mimo wielu obowiązków mają czas jeszcze na dbanie o siebie. Wychodzi ze mnie LENIUCH w czystej postaci - bez zbędnego wysiłku - po prostu POKOCHAŁAM siebie! Odkąd jestem matką czuję się atrakcyjniejsza i bardziej kobieca, czuję się spełniona, może przybyło mi pewności siebie razem z kilkoma kilogramami - cokolwiek by to nie było czuję się ze sobą dobrze i nie muszę dążyć do wyimaginowanych ideałów kobiecości :) Dobrze mi w swoim ciele!
Brak komentarzy
Prześlij komentarz